czwartek, 30 października 2025

Blood Bowl - historia gry.

Nowa edycja Blood Bowl już wkrótce pojawi się w sklepach. Gdy większość blogerów i podcasterów skupia się na zmianach w zasadach, ja pomyślałem, że to dobry moment, by spojrzeć na historię tej gry, w kontekście jej wydań.

Jervis Johnson i jego alter ego w grze: Jim Johnson
Blood Bowl zadebiutował w 1986 roku, wykorzystując alternatywną wersję uniwersum Warhammera, w której zrezygnowano z wojny na rzecz rozstrzygania sporów poprzez sport. Autorem gry był wieloletni pracownik GW - Jervis Johnson. Zasady czerpały wiele z mechanik bitewniaka fantasy. Była to w zasadzie bardziej bójka na boisku, niż realny sport z piłką w centrum zainteresowania. Pierwsza edycja gry była dostępna w pudełku zawierającym planszę z tektury oraz kartonowe znaczniki graczy, (osadzone na plastikowych podstawkach, tak jak postacie w polskiej edycji gry Magia i Miecz). Później pojawiły się metalowe figurki dla różnych drużyn. Rok po premierze ukazał się dodatek Death Zone, który wprowadził szereg dodatkowych reguł, jak również nowe drużyny. W lutym 1987 roku, na łamach 86. numeru miesięcznika White Dwarf ukazał się minidodatek Skaven Team.


Pierwsza Edycja Blood Bowl 

W 1988 roku druga edycja odświeżyła zasady, by lepiej oddać wyjątkowy charakter gry. Nowy zestaw pudełkowy zawierał pierwsze plastikowe figurki - Orków i Ludzi, rozpoczynając tradycję umieszczania tych dwóch drużyn (lub ich wariantów) w "starterach". Wyróżniającym elementem tej edycji było boisko ze styropianu, które bardziej przedstawiało kamienną posadzkę (tzw. astrogranite) niż zieloną murawę.

Wkrótce pojawiły się kolejne drużyny oraz dodatki, takie jak np. Star Players czy Blood Bowl Companion, wprowadzające zaawansowane zasady. Wtedy też pojawił się nowy sposób gry — Dungeon Bowl (odmiana Blood Bowla rozgrywana w lochach), który pozostaje popularny do dziś. Zasady drugiej edycji często prowadziły jednak do bardzo długich rozgrywek, dlatego w 1994 roku wydano nową edycję, która to zmieniła i stworzyła fundamenty gry, jaką znamy obecnie.

 

Trzecia edycja Blood Bowl została zaprojektowana od podstaw, by przyspieszyć rozgrywkę i wprowadzić momenty, w których los całego meczu mógł zależeć od jednego rzutu kością. Innowacje, takie jak np. charakterystyczny dla gry koniec tury po nieudanym rzucie kością (turnover), sprawiły, że gra stała się szybsza, bardziej dynamiczna i jeszcze zabawniejsza. W pudełku ponownie znaleźli się plastikowi Orkowie i Ludzie, a także trawiaste boisko, dogouty i mnóstwo żetonów.

Dodatek Death Zone do tej edycji dodał sześć nowych drużyn, szalone karty specjalnych zagrań oraz rozbudowane zasady dla długich lig z sezonami zwieńczonymi turniejami. W kolejnych latach gra była rozwijana — w różnych magazynach i dodatkach pojawiały się nowe drużyny, gwiazdy i zasady. Ostatecznie oryginalną książkę zasad i Death Zone połączono w jeden Blood Bowl Handbook.

 

Słynna 3 edycja i dla wielu kultowe trawiaste boisko

Na początku lat 2000 gra przeszła w format "Living Rulebook", z komitetem Blood Bowl Rules Committee, w którego skład wchodzili zarówno twórcy, jak i sami gracze. Powstał też NAF zrzeszający graczy z całego świata. Podręczniki zniknęły ze sklepów, z dostępnością oryginalnych figurek też nie było łatwo. Na szczęście okres ten to też czas rozwoju internetu (podręcznik w formacie PDF był legalnie do ściągnięcia ze strony NAFu), a figurki zaczęli produkować inni producenci. Format ten trwał aż do 2016 roku, kiedy po ponad dwudziestu latach ukazała się nowa edycja gry.

Edycja z 2016 roku prawie się nie różniła zasadami od ostatniej wersji Living Rulebooka (czy inaczej "Competition Rules Pack") zawierała wszystkie klasyczne drużyny i zasady, a w pudełku ponownie znaleźli się Orkowie i Ludzie. Popularność gry wzrosła, a oprócz nowych figurek, GW zaczęło wydawać również dedykowane grze czasopismo "Spike! Magazine".

W 2020 roku, edycja Second Season wprowadziła odważne zmiany do sprawdzonych zasad, przywracając między innymi współczynnik Passing znany z dawnych lat. W pudełku pojawiły się nowe drużyny — Czarni Orkowie (Black Orcs) i Szlachta Imperialna (Imperial Nobility) — a także pierwsi plastikowi Star Playerzy i sędziowie. Gra nadal się rozwijała, przynosząc klasyczne drużyny w nowoczesnych, plastikowych wersjach oraz wprowadzając całkowicie nowe, takie jak Snotlingi i Gnomy.

Od jakiegoś czasu wśród graczy szerzyły się plotki o kolejnej edycji i stało się: lada moment będziemy grali w Blood Bowl Third Season Edition. Dość wyjątkowo w starterze nie pojawią się zielonoskórzy, zamiast nich są Strażnicy grobowców z Khemri. Drugą drużyną będą Bretończycy (do których zasady już kiedyś istniały, ale nigdy nie miały oryginalnych modeli).

Blood Bowl Third Season, choć pewnie wśród graczy popularniejsza będzie nazwa BB2025

 


wtorek, 18 lutego 2025

Mordheim - jak prowadzić ranking graczy w kampanii?


         


Mordheim to gra z ogromnym nastawieniem na granie kampanijne. Bandy graczy rozwijają się z gry na grę - zdobywają punkty doświadczenia oraz złoto, za które najmują nowych wojowników. Wojownicy mogą też nabawić się kontuzji lub zwyczajnie zginąć. W ten sposób jedne bandy będą stawały się coraz mocniejsze, a innym będzie szło gorzej. Do określenia, która banda w kampanii jest najpotężniejsza służy tzw. "notowanie bandy" (Warband Rating) opisane w podręczniku i wyliczane wg wzoru: 

ilość wojowników w bandzie x5 + suma zdobytych punktów doświadczenia. Duże postacie, takie jak ogry czy szczurogry, zwiększają notowanie bandy o 20.

Okazuje się jednak, że czasem bandy, które wygrywają najwięcej swoich gier w kampanii (czyli teoretycznie są najmocniejsze) wcale nie mają najwyższego notowania. Jak w takim razie wyłonić najlepszego gracza? 

Można po prostu stosować punktacje za wygrane scenariusze  i wg tego prowadzić ranking. Jednak moim zdaniem taki sposób jest zbyt "sportowy" i trochę wypacza idee kampanijnego grania w Mordheim. Bo czy gangi w Mordheim walczą o jakieś tam punkty?

Gdybyśmy chcieli jednak stworzyć ranking, który pomoże nam wskazać zwycięzcę, to ciekawą metodę przedstawiono wiele lat temu w magazynie FANATIC (nr 27) w artykule pt. 

"Ten Players, One Campaign"

Jest to opis pewnej kampanii Mordheim prowadzonej w 2005 roku, gdzieś w Nowym Meksyku. Prowadzący te rozgrywki i zarazem autor artykułu, zaproponował taki system punktacji:

To determine overall ranking of players, we used win/lose record (50%), warband rating (25%), and total enemy models taken out of action (25%). The “total enemy taken out of action” was chosen to encourage action and risk taking through the scenarios.

 

Czyli stworzył trzy oddzielne rankingi: 

- wg liczby zwycięstw podzielonych przez liczbę porażek (W/L rank)

- wg notowania bandy (Rating)

- wg sumy zabitych wrogich modeli (TOA - total enemy taken out of action )

Następnie zsumował te rankingi z tym, że waga W/L rank to 2,  Rating 1, TOA 1. Czyli mnożymy ranking W/L x2 i dodajemy pozostałe rankingi. Z tego wychodzi ranking ogólny, gdzie gracz z mniejszą liczbą punktów (overall score) jest wyżej w rankingu.
 
Tabela wyglądała tak:



Być może brzmi to trochę skomplikowanie ale wydaje mi się, że jest to metoda warta uwagi. Mamy tutaj "nagradzane" zarówno wygrywanie gier, wysokie notowanie bandy ale również zabijanie modeli przeciwnikom. Czyli zarówno "sportowe" punktowanie za zdobyte wyniki plus elementy bardziej fabularne.

 Osobiście bardzo bym chciał zagrać w tak prowadzoną kampanie.